Olsztyn.com.pl : Marcin Kulasek z Nowej Lewicy: ”Mateusz i Gaweł w jednym stali domu”

Olsztyn.com.pl : Marcin Kulasek z Nowej Lewicy: ”Mateusz i Gaweł w jednym stali domu”

„Paweł i Gaweł w jednym stali domu…” – tak się zaczyna wiersz Aleksandra Fredry. My też mamy swojego Gawła, który najdziksze wyprawia swawole, a jest nim Zbigniew Ziobro. Ciągle szaleje po swoim resorcie: ubezwłasnowolni sędziowie, upolityczniona KRS czy Izba Dyscyplinarna, nie pasują mu kamienie milowe w KPO ani żadne kompromisy z Brukselą. Gaweł-Ziobro nawet próbował powiedzieć Komisji Europejskiej „Wolnoć, Tomku, w swoim domku”, ale ta nie dała się łatwo zbyć i twardo domaga się poszanowania prawa w Polsce. Niestety premier Morawiecki nie potrafi tego rządowego Gawła okiełznać, a tracić dalej na tym będzie nasz wspólny dom – Polska.

Gdy już wydawało się, że środki z KPO są na wyciągnięcie ręki, że Sejmowi i prezydentowi udało się posprzątać bałagan, którego narobił Zbigniew Ziobro swoją patoreformą sądownictwa, ten znów wkroczył do akcji. Okazało się, że politycy Solidarnej Polski (a to zaskoczenie!) są przeciwni niektórym kamieniom milowym, od których wypełnienia uzależnione są wypłaty unijnych środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Zdaniem Gawła – Zbigniewa Ziobro rząd przyjął zupełnie inny dokument w sprawie KPO, niż ten zaakceptowany przez Brukselę. I harcownik Ziobro zaproponował zakład premierowi Mateuszowi Morawieckiemu o śliwowicę łącką. „Jeśli okaże się, że rzeczywiście pan premier wskaże miejsce, w którym rząd zgodził się na opodatkowanie samochodów z silnikiem diesla, jeżdżących w Polsce, czy silnikiem benzynowym, w dokumencie, który został przyjęty przez rząd, to jestem gotów tę oryginalną (…) śliwowicę postawić i przeprosić za błąd, jeśli czegoś nie jestem w stanie dostrzec. Ale gdyby okazało się, że pan premier jednak nie ma racji, to też jestem gotów z panem premierem wypić za błędy, ale tym razem nie swoje i (…) porozmawiać, co z tym dalej zrobić – wystrzelił Ziobro.

I tu zaskoczonej publiczności muszą opaść szczęki. Jest bowiem rzeczą niebywałą, że minister rządu proponuje swojemu premierowi zakład o flaszkę, zresztą nielegalną. Przypomnijmy w tym miejscu, że pomimo obietnic PiS śliwowica łącka nadal jest sprzedawana nielegalnie, bez akcyzy. Czy wyobrażają sobie Państwo, żeby  w jakiejś poważnej firmie dyrektor publicznie zaproponował prezesowi zakład o flaszkę, sugerując, że prezes kłamie? Jak długo taka osoba utrzymałaby pracę?  A Gaweł-Ziobro nadal jest ministrem. Pluje premierowi Morawieckiemu w twarz, a tamten udaje, że pada deszcz. Wszystkiemu kibicuje zachwycony Jarosław Kaczyński. Choć reforma wymiaru sprawiedliwości okazała się całkowitą porażką, do której minister nie przekonał nie tylko opinii publicznej, ale nawet swoich kolegów z rządu, to jednak ci sami koledzy pozwalają Gawłowi wyprawiać najdziksze swawole i psuć relacje Polski z Unią Europejską, co kosztuje nas 1 mln euro dziennie.

Po raz kolejny pytam premiera Morawieckiego: dlaczego znosi pan tego dywersanta w swoim rządzie? Polska potrzebuje środków z KPO, za którymi Lewica zagłosowała ponad rok temu. Nie można ryzykować, że przez ministra Ziobrę wypłaty znów staną pod znakiem zapytania. A panu Ziobrze mówię: „Wolnoć, Tomku, w swoim domku”, ale Polskę zostaw Pan już w spokoju!

Marcin Kulasek,  Poseł na Sejm RP,  Sekretarz Generalny Nowej Lewicy

 

Więcej na Olsztyn.com.pl

https://www.olsztyn.com.pl/artykul,opinie-marcin-kulasek-z-nowej-lewicy-mateusz-i-gawel-w-jednym-stali-domu,35265.html