Gazeta Olsztyńska: Parlament Europejski ma przyjąć rezolucję w sprawie praworządności w Polsce

Gazeta Olsztyńska: Parlament Europejski ma przyjąć rezolucję w sprawie praworządności w Polsce

Choć premier Mateusz Morawiecki zapewniał w Parlamencie Europejskim, że Polska jest w Unii i ani myśli z niej występować, jak to przedstawia opozycja, to wciąż nie wiadomo, czy Bruksela odblokuje nam pieniądze z Funduszu Odbudowy.
Jutro będzie ważny dzień dla Polski, ale też dla całej Unii Europejskiej.
Parlament Europejski ma przyjąć rezolucję w sprawie praworządności w Polsce. Temat Polski choć nie jest w oficjalnej agendzie to zapewne zostanie też poruszony podczas dzisiejszego szczytu przywódców państw UE.

Autor zdjęcia: Krystian Maj/KPRM

To zresztą zapowiedziała wczoraj szefowa Komisji Europejskiej.
 Będziemy rozmawiać o Polsce, chodzi o kwestie praworządności, a zwłaszcza budzący kontrowersje wyrok Trybunału Konstytucyjnego — powiedziała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Chcą tego też europosłowie, a przynajmniej ich część, którzy we wtorek debatowali na temat praworządności w Polsce i wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który uznał wyższość polskiego prawa nad unijnym. W dyskusji brał udział premier Mateusz Morawiecki, który próbował rozwiać obawy posłów, co do tzw. polexitu, że wyrok polskiego TK nie zagraża jedności i stabilności UE.
— Polska przestrzega traktatów — podkreślił premier Mateusz Morawiecki na forum PE.
Bez wątpienia polskiego premiera czekają trudne rozmowy na dzisiejszym szczycie przywódców Unii. Premier Holandii Mark Rutte może zażądać od Komisji Europejskiej wstrzymania wypłaty Polsce pieniędzy z Funduszu Odbudowy, co jest konsekwencją decyzji holenderskiego parlamentu. Także Szwecja chce poruszenia tematu praworządności na szczycie.
Parlament Europejski już od dawana domaga się od KE stanowczej reakcji w sprawie Polski. I tego można się spodziewać też w dzisiejszej rezolucji, którą w sprawie praworządności w Polsce i prymatu prawa unijnego nad krajowym ma przyjąć europarlament. A o nastawieniu do Polski części europosłów świadczy choćby jedna ze zgłoszonych poprawek, która wzywa KE do wstrzymania Polsce wszelkich środków do czasu, aż polskie władze wdrożą wszystkie wyroki TSUE.
Po wyroku TK, który orzekł, że niektóre przepisy Traktatu o UE są niezgodne z polską Konstytucją zawrzało, bo Bruksela kilkukrotnie ostrzegała, że decyzja kwestionująca prymat prawa unijnego nad krajowym, spotka się z ostrą reakcją, czego konsekwencją może być uruchomienie mechanizmu „pieniądze za praworządność”. Szefowa KE postawiła określone warunki, które musi wypełnić Polska, by sprawa polskiego Krajowego Programu Odbudowy ruszyła z miejsca.
 Zalecenie dla Polski brzmi następująco: odtworzyć niezależność wymiaru sprawiedliwości, zlikwidować Izbę Dyscyplinarną i ponownie przywrócić do pracy zwolnionych bezprawnie sędziów. Proszę to uczynić — powiedziała na zakończenie debaty w PE szefowa KE Ursula von der Leyen zwracając się do polskiego premiera.
Na pewno stanowisko PE będzie miało odzwierciedlenie w kolejnych działaniach Komisji Europejskiej, choć pewnie dziś przywódcy państw UE podczas szczytu nie będę chcieli stawiać sprawy na ostrzu noża, zaogniać i tak już napiętej sytuacji mówiąc: albo ustąpicie w sprawach sadownictwa, albo polski KPO długo jeszcze nie zostanie przyjęty i pieniądze nie popłyną do Polski. Na razie w formie 5 mld euro zaliczki, bo cały fundusz dla Polski opiewa na kwotę około 58 mld euro, z tego ponad 23 mld euro to pomoc bezzwrotna. Jedno jest pewne: polskiego premiera znowu czeka ciężka przeprawa.
O możliwe scenariusze rozwoju sytuacji po debacie w PE zapytaliśmy posłów z Warmii i Mazur:

Marcin KulasekMarcin Kulasek, poseł Lewicy
— Sytuacja jest dla rządu trudna. W Parlamencie Europejskim premier Morawiecki mógł liczyć tylko na wsparcie skrajnej prawicy. Z drugiej strony, warunki Komisji Europejskiej są jasne: przywrócenie do pracy zawieszonych sędziów i likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jeśli rząd zdecyduje się na krok wstecz to kompromis jest możliwy i Polska otrzyma należne jej pieniądze. Stawka jest ogromna, a rząd tak naprawdę nie ma czego bronić. Reforma sądownictwa okazała się być porażką. Wiedzą to nawet w PiS. Dlatego wycofanie się z nieudanej reformy i pozyskanie w zamian dostępu do Funduszu Odbudowy nie jest złym interesem. Oczywiście wszystko zależy od woli rządu do ustępstw. W perspektywie najbliższych dni nie jestem optymistą. Mam jednak nadzieję, że do końca roku PiS pójdzie po rozum do głowy i cofnie się znad przepaści. A pieniądze z Funduszu Odbudowy popłyną do Polski od początku nowego roku.

Gwarantuję, że będę dokładał wszelkich starań, aby wnioski z list rezerwowych także doczekały się realizacji — zapewnia poseł Jerzy MałeckiJerzy Małecki, poseł PiS
— To było jedno z najlepszych wystąpień przedstawiciela polskiego rządu w PE. Co może się teraz zdarzyć? Debata w PE była pewnym preludium przed unijnym szczytem. Chodziło o zaprezentowanie różnych głosów. Myślę, że dziś podczas unijnego szczytu w kuluarach jest szansa, żeby dojść do konsensusu. Oczywiście porozumienia korzystnego dla Polski. Taką mam nadzieję, bo środki z Funduszu Odbudowy należą się nam dlatego, że jesteśmy pełnoprawnym członkiem UE , nie zostaliśmy zawieszeni. Płacimy składki. To, że teraz ktoś próbuje powiązać wypłatę tych środków z innymi kwestiami, nie jest to zgodne z traktatami i zobowiązaniami, które Polska przyjęła. Jestem dobrej myśli. Myślę, że teraz jest potrzeby czas, żeby Komisja Europejska znalazła sposób, żeby wyjść z tej sytuacji z twarzą.

Urszula PasławskaUrszula Pasławska, poseł PSL
— Jest takie powiedzenie: pokaż mi swoich przyjaciół, a powiem ci, kim jesteś. Proszę zauważyć, kto bronił na forum PE Polski. Tak naprawdę tylko ekstremiści. Co dalej? Uważam, że rząd PiS, premier nie ma tu pola i musi dostosować się do standardów i zaleceń UE. Rozumiem, że jest dzisiaj zakładnikiem Zbigniewa Ziobry, który buduje narrację polexitu, ale jeśli pan premier wycofa się ze złych ustaw sądowych, przywróci niezależne sądownictwo, to opozycja na pewno poprze takie rozwiązania. Jeśli pan premier, który został wskazany przez Jarosława Kaczyńskiego jako ten, który ma odbudowywać nasze relacje z UE, wycofa się ze złych ustaw, to wówczas Polska dostanie pieniądze, choć może nie tak od razu.

Anna Wojciechowska (ekonomista) - kandydat do Sejmu w okręgu nr 35, numer na liście 5 Lista numer 5 - KOALICYJNY KOMITET WYBORCZY KOALICJA OBYWATELSKA PO .N IPL ZIELONI członek partii politycznej: nie należy do partii politycznej Siedziba Okręgowej KomisjAnna Wojciechowska, poseł KO
— Wszystko się może wydarzyć. To zależy od naszego rządu, jaką obierze strategię, jakie ma naprawdę zamiary. Chodzi o to, żeby przestał w końcu oszukiwać i siebie, i obywateli, i wszystkich wkoło. Żeby realnie ocenił sytuację. Niech spełni tylko te trzy zalecenia, o których mówiła szefowa KE, czy to jest tak bardzo dużo? Wówczas będzie to wszystko uporządkowane. Wtorkowa debata w PE to był smutny widok, ręce opadają. Bardzo mieszane odczucia wywołuje w człowieku ten obraz naszego premiera walczącego z całą UE, takie pseudo walczącego. Może być bardzo różnie, ale mam nadzieje, że rząd zreflektuje się i zacznie normalnie rozmawiać. Bo to jest w naszym interesie. Unia bez nas sobie poradzi, ale my bez UE będziemy mieli trochę gorzej.

Andrzej Mielnicki